Olek - przyjacielu, piszę do Ciebie list
Bo już dawno Cię nie słyszałem, nie widziałem
Sto lat już minęło od czasu jak kiedyś
marzyliśmy o tym,
by zebrać naszych chłopaków na działce

Kuchnia w Chruszczówce, rozmowy do rana
Lufcik w oknie przykryty celofanowym workiem
Nigdy nie kończyło się piwo i suszona ryba
Wyprawy do kiosku z pomiętym rublem

Chodź, wrócimy do swojego miasta
Z którego ucieknąć tak chcieliśmy
Chodź, ubierzemy przetarte dżinsy 
W których nie wpuścili nas do szkoły
Chodź, posłuchamy starych kaset
Które nas uczyły żyć i kochać
Jeszcze wspomnimy z imion wszystkich kumpli
którzy wtedy zbyt szybko żyli.

Wiesz, czas ucieka jak woda 
I sposobu innego my póki co nie znamy
I o wiele ciszej płynie rzeka życia
Jeśli Ty swojego przyjaciela często spotykasz

Nie bierz swojej komórki, lepiej dwa piwa
A potem wyślemy gońca po dokładkę
Przyjaźń jest wtedy, gdy łzy u mężczyzny
Przyjaźń jest wtedy, gdy mężczyznami
jesteśmy do końca.

Chodź, wrócimy do swojego miasta
Z którego ucieknąć tak chcieliśmy
Chodź, ubierzemy przetarte dżinsy 
W których nie wpuścili nas do szkoły
Chodź, posłuchamy starych kaset
Które nas uczyły żyć i kochać
Jeszcze wspomnimy z imion wszystkich kumpli
którzy wtedy zbyt szybko żyli.

Chodź, wrócimy się do swojego miasta
Chodź ubierzemy przetarte dżinsy
Olek - przyjacielu pisze do Ciebie list
Olek - przyjacielu pisze do Ciebie list
Olek - przyjacielu pisze do Ciebie list
Olek - przyjacielu pisze do Ciebie list