Kiedy jesteś sam w pojedynkę.
Wszyscy wokół są jak Złota Orda
przy czyjejś chacie. 
Jesteś w pojedynkę
i sam się pytasz
co robić masz. 
Jesteś w pojedynkę,
z kim rozmawiać,
kogo słuchać,
sam dla siebie jesteś Panem. 
W pojedynkę, dni takie powolne.

No, dawaj! Telefon mój!
Dzwoń! Dzwoń! Dzwoń!
No gdzie oni wszyscy, gdzie wszyscy oni są?
No, dawaj! Nie milcz! No!
Dzwoń! Dzwoń! Dzwoń!
Osobisty Babilon
Teraz jesteś sam.

Sam w pojedynkę wszystko co masz - twoje śmieci. 
Jesteś w pojedynkę - któż ci teraz nastrój psuje?
Wszystko, co zostawiłeś na potem
marzanny dym i popiół
Ognistą wodę pił mój pył,
A pamięci nie utopił.

Dobrego ranku, pustych butelek, i do widzenia, pieczywo i kawa!
Wszyscy niedobici - wykończone - dzbanki, garnki ,-
Aj wspaniale, ślicznie!
Szybkie golenie nerwowych komórek
Wyjście na zewnątrz w środku nocy. 
Uwagi chcesz, jak tamagochi.
Kiedy jesteś w pojedynkę, kiedy jesteś sam.