Niczego nie chcę od swego życia,
Mam pracę - i lubię ją.
Kładę na drodze w dziurach asfalt
I niczego w tym świecie nie potrzebne mi.
Nie chcę mieszkania z sąsiadami złymi,
I tak w pracy w przyczepie śpię.
Nie marzę za zegarkami złotymi,
I wiesz, tych Ponte to nie lubię .
Maleńkie marzenie mam, i ja bez niego umieram
Sobie nie umiem wyobrazić, jak bez niej żyć mam.

Porsche, panie burmistrzu!
Porsche markowy panie burmistrzu!
Widzę Porsche panie burmistrzu!
Cholera Porsche burmistrz.
Chcę Porsche panie burmistrzu!
Jedynie, Porsche burmistrz.
Po prostu Porsche panie burmistrzu!
Cholera  Porsche panie burmistrzu!

Nie chcę mieć własnego samolotu,
Bo po piwie ja latam i tak.
Nie chcę jachtu z żaglami,
Nienawidzę tych Ponte że aż strach.
Nie chce garnituru, co kosztuje jak dom,
Bo przyjdzie napchać pół życia w spodnie.
I super modelu nie chcę kochać,
Bo super model - to też Ponte.
Maleńkie marzenie mam, i ja bez niego umieram
Sobie nie umiem wyobrazić, jak bez niego żyć mam.